Wogule jeszcze do dzis rana zalozenie bylo, iz dzisiejszy post bedzie o wczorajszej wyprawie na Navy Pier.
Dzis wiedzialem, ze jade malowac balkon do downtown. Nie wziolem aparatu. Wlasciwie nie wiem dlaczego lecz go nie wziolem.
Widok z mieszkania byl taki jak czesc juz na blip widziala.
Dziewietnaste pietro w samym srodku downtown Chicago.
No ale do tych widokow, ktokolwiek oglada moje zdjecia jest juz przywyczajony. Nie robia na nikim chyba wrazenia.
Facet jest dosc znanym sportowcem w Chicago. Ma dwa mieszkania obok siebie. Po dwoch stronach korytarza. Tak na oko to po jakies $500.000 kazde. Mniej wiecej po tyle tam sa. Moze troche mniej.
Wszedlem do pierwszego rano i mysle sobie " ale syf ". Wygladalo tak:
Gdy szedlem do drugiegoa by reszte balkonu pomalowac. Gosciu otwierajac mi drzwi powiedzial dokladnie tak " sorry za balagan " - balagan ? Mowie z kultury " nie przejmuj sie nie widziales mojego " - teraz wiem, ze u mnie lsni. Zapach pomine jaki tam byl. Zdjecia pozostawiam bez komentarza.
Mieszkanie drugie:
A taki ma widok z okna :
7 komentarzy:
bosz...
po ochlonieciu dodam, ze pasujesz tym wpisem do wpisu z bloga Hjuston: http://houston.blox.pl/2009/04/Nasze-hjustonskie-brudy.html
;O)
Amerykanie :/
no rewela! ale to amerykanskie!!!! czym wiecej kasy tym mniej w glowie??? niech se polski serwis sprzatajacy najmnie :O) ha ha ha!
Biedny, czlowiek. trudno uwierzyc ze tak mozna mieszkac.
ma chyba TROCHE gosciu balaganu!
ma gosciu TROCHE balaganu!
Prześlij komentarz