Strony

niedziela, 3 sierpnia 2008

Koniec publicznosci

Zauwazam w sobie, iz od jakies mniej wiecej dwoch lat wyostrzam bardzo swoje zasady i sie w nich upewniam. Dzis nadszedl taki czas, ze postanowilem czesc wiedzy na swoj temat ograniczyc juz bardzo. Dla tych co ZAWSZE maja wobec mnie wylacznie - wylacznie - jakies ale. Zdjecia, filmy, ktore mam na necie zakodowalem tak iz moze znaczna czesc z nich ogladac tylko pewna grupa ludzi. Na blogu czas chyba zaczac pisac takze to co na prawde chce pisac. W koncu to jest dla mnie i powinienem pisac to co ja chce a nie to co przyciagnie tysiace odwiedzajacych. Blog to nie komercja. Tania sieczka, ktora sie dobrze sprzeda.
Ja jestem osoba bardzo wyrozumiala. Zanim o kims mam zle zdanie to na prawde trzeba sie latami o to postarac. Mnie nerwy bardzo zadko puszczaja. Bardzo zadko tak na prawde okazuje na zewnatrz to co mnie dreczy. Staram sie widziec co kogos boli. Widziec a nie wywieszac transparent z tym co mysle. Ale jezeli ja zadaje sie z doroslymi ludzmi to wypadalo by by tez troche glowa ruszyli i choc sprubowali postawic sie po drugiej stronie, gdyz ida na latwizne.
Czas odcinac sie od wiecznie niezadowolonych i z pretensjami.
Wczoraj na slubie brata mialem taka ciekawa sytuacje. Pewna kobieta - w koncu po trzydziestce - stwierdzila, ze daje szpanerskie fotki na Nasza-Klasa. Hmm... no jezeli mieszkam w Chicago i daje zdjecie na tle miasta i dla niej to szpanerstwo, to bardzo mi przykro, ze po latach pobytu tutaj nie stac ja wydac rownowartosci paczki papierosow by wybrac sie do downtown.
Po czym ta sama osoba stwierdzila jak sama slyszala ile wydalem na komputer. Hmmm zastanowienie po raz drugi bo widzialem ja ostatni raz duzo przed tym jak kupilem nowy komputer. Jezli uwaza sie za wrozke lub jasnowidza, to zle jej to idzie. Moze niech zacznie wruzyc z kart pokera bo z kart telefonicznych nie najlepiej jej to wychodzi.
Ostatnimi czasy zrobilem porzadek w zyciu osobistym. W tym roku odciolem sie skutecznie od niektorych osob. Na Nasza-Klasa tez popsprzatalem, choc zastanawiam sie nad sensem tego serwisu, czy isc na sztuki czy na jakosc. Ale liczba znajomych jaka tam mam i osoby, ktore tam sa to praktycznie Ci, ktorzy tam powinni byc. Na dzien dzisiejszy 57 odrzuconych zaproszen to spora liczba.

Chcialbym w tym miejscu przypomniec CO NIEKOTORYM zasady jakimi sie kieruje, o mowie o nich czesto i chyba nie docieraly do PARU osob

ZADAJE SIE WYLACZNIE Z LUDZMI MADRZEJSZYMI OD SIEBIE ! I KAZDY Z KIM SIE ZADAJE UWAZAM ZA OSOBE OD SIEBIE MADRZEJSZA.
JA BARDZO DLUGO ODPUSZCZAM I NA BARDZO WIELE POZWALAM, ALE POTEM NIE MOWIE NAWET "CZESC".
CZESTO WARTO SLUCHAC, WARIATOW NIE WARTO KOMENTOWAC, NIECH SIE CIESZA ZE MOGA SOBIE POGADAC.

Serdecznie Dziekuje tym wszystkim, ktorzy niezle mi potrafia na ambicje wjechac ale SA i umieja powiedziec kiedy sie myle bo SA PRAWDZIWYMI PRZYJACIOLMI.
A tym z Panstwa ktorzy wymyslaja jakies niestworzone historie na moj temat zycze wszytkiego najlepszego i zachecam do publikowania zdania na moj temat moze na falach Lucji Sliwy w Otwartym Mikrofonie ewentualnie prosze pisac listy do redakcji Przyjaciolki. Moze Was zrozumie bo ja debili staram sie ale nie potrafie zrozumiec niestety.

2 komentarze:

Elzbieta pisze...

Tak trzymaj. Ten obraz jest genialny. Cos wspanialego. Masz wyjatkowy talent do tworzenia obrazow, ktore szokuja. To jestes caly TY. Piekne!!!!!!! Elzbieta

Anonimowy pisze...

Cieszę się z tego posta, mogłem co nieco dowiedzieć się o Tobie samym, a nie tylko Chicago :)
Ogólnie Twoja wizja znajomości mi odpowiada, poza kwestią osób mądrzejszych od siebie, ale to rzecz względna.