Marzec 7 Roku 2024
Przedwczoraj poprosilem Boga, " Boze zabierz mi to zycie bo juz wiecej nie moge". Wczoraj dostalem prace, o ktorej marzylem ktora chcialem. Wczoraj uzgodnilem spotkac sie z kims kto zawsze byl dla mine dobry, wyrozumialy I zawsze staral sie mine zrozumiec. Cieszylem sie. Uznalem to za nowy poczatek. Ze jednak jest cos dobrego. Caly dzien dzis pracowalem, aby jej zorganizowac jak najlepsze przyjecie. Sprzatalem w domu, malowalem, organizowalem czas na najblizszy tydzien.
Cieszylem sie.
W niedziele nadchodzaca zorganizowalem spotkanie. Z Krzyskiem I Basia bo Jada do Polski na stalem a bardzo ich cenie. Z Markiem I Kasia. Bo Marek ostatnio bardzo mine motywowal. Z nia bo tyle przy nie byla osttanie 30 lat.
Myslalem, ze to jest poczatek nowego.
8:40pm kiedy to pisze. Las Vegas, Nevada - uwielbiam to miejsce.
Pominolem 10001 innych rzeczy. Ja je wiem.
To nie jest poczatek, to nie jest podazanie dalej. To nie jest przebrniecie przez kolejne zyciowe problemy.
To jest koniec. To jest pozegnanie. Chyba dosc fajne. Bo spotkac sie z kims, kto zawsze za mna byl.
Tu nic sie wiecej juz nie wydarzy. Tu juz nic nigdy nic dobrego sie nie stanie. Tak zawsze bylo, tak jest I konczy sie w tedy kiedy juz dalej wiadomo co bedzie.
Mariusz Zielezny ( Las Vegas March 7 2024 ) 8724000555
Uaktualnienie.
8:51pm, prawie bezchmurne niebo I deszcz na mnie kropi...