Strony

wtorek, 9 listopada 2010

#412 Wild West - cześć 1 - South Dakota pierwsze spojrzenie

26 sierpnia w czwartek w nocy z okazji długiego weekendu, wyjechaliśmy do South Dakota oraz Wyoming. Około 15 godzin jazdy. I to była jedna z najlepszych wycieczek. Gdyz wszystko bylo zupełnie zupełnie inne niż dotychczas. Inny świat. Inny klimat. Zupełnie inne niespotykane dotychczas widoki.






 Na początek troche na minus. Jak wszem i wobec wiadomo, uwielbiam robić zdjecia komórka. Z paru pomodów. Jednym z nich jest geolokalizacja zdjęć. Dzieki czemu mogę pózniej dopisywać umiejscowienie zdjęć na mapie z aparatu na podstawie tych zdjęć z komórki. Niestety zasięg w telefonie w South Dakota jest czasami. O internecie można tylko pomażyć. A system operacyjny w moim telefonie pokazuje tylko i wyłacznie lokalizacje gdy ma sieć 3G. I bardzo ubolewam nad tym, że nie mogę zlokalizować wszystkich zdjeć. A nawet nie jestem w stanie dokładnie zaznaczyć miejsca, od którego zdjecia robiłem.


View south dakota wyoming trip in a larger map

To mniej wiecej odcinek jaki jest opisany w tym poscie. Dokladnie niestety nie jestem w stanie go rozpoczac.


View Wild West 1 in a larger map

Do wyjazdu doszło jak zazwyczaj z przypadku. Plan był wyjazd do Nowego Jorku, to już chyba z 6 albo 7my wyjazd do NY, który skończył się gdzie indziej. Prawie wszytko było dopięte na ostatni guzik, aż  dzień wcześniej zmieniłem plany na SD. Zapytałem brata, gdzie warto jechać  około 15 godzin od Chicago. Powiedział jedźcie do Południowej Dakoty. Spradziłem zdjęcia na google i więcej się nie zastanawiałem.

Noc przespałem z paroma pobudkami. Wyjechaliśmy po 8 wieczorem. Za to rano ukazał mi się piekny widok wschodzącego za nami słońca. Cisza. Szum pędzącego samochodu. Pustki wokoło. Pustki przed nami.

South Dakota

Przed nami ciemno, za nami wschodzi słońce

South Dakota

South Dakota

Takiej drogi nie miałem nigdy wcześniej. Niby nic a jednocześnie tak wiele i tak ciekawie. Inny, nigdy wcześniej nie spotkany świat.

Pare minut po wschodzie słońca zjeżdzamy do Chamberlain. Pare kilometrów od autostrady znajduję się mała wioska, w której kompletnie nic nie ma a o godzinie 7mej rano jedyne co jest otwarte to McDonald's. Więc mamy jakieś śniadanie i kawe i jedyny aż do Rapid City włącznie internet. Wifi w McD. minimum kontaktu ze światem codziennym.

Po śniadaniu podjeżdzamy nad rzeke jedną z dwóch dróg w tej osadzie. Cisza. Błoga cisza. Jeszcze Księżyc na niebie się wznosi.

South Dakota

South Dakota

Dodam, że zdjęcie Księżyca zrobiłem z reki bez statywu, och się nie trzęsła na szczęście.

South Dakota

South Dakota

Wracamy z powrotem w kierunku I-90

South Dakota

Te pozwijane kręgi siana to charakterystyczny widok, który towarzyszł nam tam wszędzie. Nic tylko pagórki, trawa i wszechobecne kręgi siana.

South Dakota

Amerykańskie prerie. Pagóreczki, jakkolwiek to nazwać i ta inna zieleń.

South Dakota

Co ciekawe, ziemia jest tam czerwona, powulkaniczna.

South Dakota

South Dakota

South Dakota

Nicość, kręgi siana i czarne krowy. Wszedzie te czarne krowy. Nie było łaciatych jak mi znane lecz czarne.

South Dakota

Oprócz trawy i krów sie na niej pasących, dosłownie pare razy spotkaliśmy uprawe czegoś innego. Tym razem były to słoneczniki. Mmineliśmy może z dwa razy jeszcze zboża. I tak przez cały stan.

South Dakota

W całym stanie mieszka 800,000 mieszkańców. Największym miastem, które nawiasem mówiac mineliśmy w nocy jest Sioux Falls z 160.000. Docelowy punkt Rapid City ma niespełna 60.000 mieszkańców.
Nic zatem dziwnego, że na drogach panował cały dzień taki ruch jak na zdjeciach poniżej. Przez 3 dni raz spotkaliśmy policjanta i to właśnie w Rapid City. Predkość na drogach to 75 mil na godzine. U nas w Chicago to 55. Heh no jechaliśmy trochę szybciej niż 75.

South Dakota

South Dakota

Od samego poranka, widok nas bardzo ciekawił, interesował. Inna zieleń. Pagórki. Czerwona ziemia. Kręgi siana. Czarne krowy. Prawie żadnych zabudowań. Puste drogi.  To tak jak cofnąć się w czasie do dzikiego zachodu, gdyby nie ta asfaltowa droga.

South Dakota

Jakiekolwiek atrakcje były tam dość mocno reklamowane. W pewnym momencie zaczeliśmy mijać pewne reklamy. Na tyle sporo ich było iż zdecydowaliśmy się to miejsce odwiedzić ale o tym już następnym razem.

Zdjęcia powyżej w tym poście pochodzą z albumu 8.27.2010 driving thru South Dakota. Wszystkie można obejrzeć pod linkiem http://www.flickr.com/photos/martiger/sets/72157625202232281/with/5153124068/ zapraszam.

4 komentarze:

Jagbyś pisze...

Nawet nie wiesz, jak mnie cieszą polskie znaki :)). Fajnie się czyta :P.

evazez pisze...

HA!!!
mòj klimat widze,ze masz na obrazkach.....
tylko sie zastanawialam te 800,000 mieszkancòw-to gdzie sie ukrylo???
same pola....
a krowy to tu u nas sa koloru SIWEGO,bo zalezy jaki region,lub bronzowe.

Honeybee pisze...

Te amerykańskie drogi .. Polacy mogą tylko pozazdrościć ..



Pozdrawiam
Fanka

Anonimowy pisze...

nie mogę się powstrzymać przed zachwytem tych pejzaży :)