Balonów miało być dwadzieścia pare. To zresztą nie jedyne pokazy w okolicach. Balony oczywiście były. Pokazy odbywały się przez trzy dni. Piątek, sobota, niedziela. Starty dwa razy dziennie. O wschodzie słońca i wieczorem. My byliśmy w sobote.
Przed wyjazdem sprawdziłem pogode. Zapowiada się słoneczny, bezchmurny dzień.
Za pewne nawet ten kto jeszcze nie widział zdjęć na flickr już się domyśla dlaczego piszę w taki sposób i dokłądam pogodę.
No więc tak, cztery godziny od Chicago a godzine od Wausał spotkaliśmy po drodze nagle to ...
Nagle, bo nie było to duże i zdawało się podąrzać w przeciwnym kierunku niż my. Więc luz. Zdjęcie ładne. Sprawdzam pogode na telefonie. Super świeci słońce. Chwile przed było tak...
Chwile później zresztą też.
Ok, cacy przyjeżdzamy na miejsce, piknik. Świeci słońce. Cudo. Nie ma mowy o deszczu bo chmur nie ma.
Paredziesiąt budek z żeberkami. Jeden namiot z piwem. Idziemy się napić. Mamy jakies trzy godziny do ballon glow - postawienia balonów o zachodzie śłońca aby sie fajnie świeciły.
Siedzimy sobie pod namiotem. Słońce świeci. Ale coś zaczyna mi wiac po nogach. Mówie ej klimatyzacja tu jest czy co ? Ale pod namiotem.
Widok miałem na północny zachód z krzesła. Ale czego Ci ludzie tak spieprzyaja ? Pali sie czy jak ?
I nagle. Jak nie pier....
Ok co po niektórzy to tylko namioty trzymali by ich nie porawało, inni natomiast pobijali rekord Guinessa w ilości osób jaka może wejsc do ubikacji na raz...
Równe 15 minut była taka ulewa, gradobicie i burza. Nie pamiętam czy ja kiedykolwiek w życiu na świeżym powietrzu przeżywałem armagedon.
Jak w zegarku mija 15 minut i koniec
Krajobraz jak po wojnie
Może film to lepiej przedstawi. Początek filmu to opisywane powyżej gradobicie. Reszta to już balony.
Z tym, że z tych dwudziestu paru balonów skończyło sie na tym, iż po burzy prubowano choć dwa postawić a efekt taki że nie było nic.
Reszta zdjęć w galerii pod linkiem
3 komentarze:
a szkoda ze pogoda zepsula cala impreze balonowa :(
wydawalo mi sie ze te chmury ciemne to was sledzily hehehe
chociaz masz zdjecia tych dwòch na wpòl nadmuchanych kolorowych balonòw -zawsze cos.
Hmm widzę że ciekawa przygoda została przerwana.. zapewne szkoda bo i lot balonem byłby dość emocjonujący..
Choć z drugiej strony, tam gdzie jedni widzą straconą szansę inni dostrzegają nowe.. taki grad i te chmury to by była dla mnie nie lada gratka : )
Pozdrawiam, Rafał
(marzenie.me)
grad i burza to tez było przeżycie i tez weosło to wspominamy, szczególnie dyskusje ludzi znudzonych po paru minutach. Ale wiesz, przejechalismy ponad 5 godzin by zobaczyc dwadziescia pare balonow :) niestety na żaden wiecej szhow w tym roku nie udało mi sie wybrać wiec nadrobie to za rok miejmy nadzieje.
Prześlij komentarz